Czy można żyć w dzisiejszych czasach bez bieżącej wody? a co jeśli nie ma się nawet studni? Przypomnijmy, że obecnie nikt nie uzyska nawet pozwolenia na budowę domu jeśli nie wskaże w jaki sposób zaopatrzy budynek w wodę, jak odprowadzi ścieki, jak włączy się do prądu itd. Zwróciła się do nas z interwencją mieszkanka ul. Spokojnej w Masłowie Pierwszym, która już od przeszło roku nie ma dostępu do wody. Okazuje się, że przez długi czas taki dostęp miała. Niestety sąsiedzkie nieporozumienia doprowadziły do tego, że dziś starsze małżeństwo musi nosić sobie wodę w wiaderkach i butelkach plastikowych z odległego o kilkaset metrów ujęcia publicznego. Jak mówi pani Elżbieta - wszystko zaczęło się od sprzedaży działki jej córki. Cieszyliśmy się z mężem, że będziemy mieć sąsiadów, wiadomo na uboczu, my starsi, ja dodatkowo jestem osobą niepełnosprawną ruchowo, zawsze warto mieć dobrych sąsiadów, dlatego staraliśmy się pomagać nowym właścicielom jak mogliśmy. Na działce córki znajdowała się studnia, którą sami wybudowaliśmy tuż obok naszej posesji. Nasz dom jest właśnie podłączony do tej studni, jest tam również nasza pompa. W związku z tym, że działka została sprzedana wraz ze studnią, w akcie notarialnym znalazł się zapis o tym, że możemy korzystać bezpłatnie z tego ujęcia wody do momentu, gdy nie wepniemy się do własnego ujęcia. Nasza córka zgodziła się również na obniżenie ceny działki o 10 tys. ponieważ chciała aby sąsiedzi zapewnili jej rodzicom dostęp do wody.

Nowi sąsiedzi jak najbardziej się na to zgodzili. W trakcie, gdy budowali swój dom, mój mąż sporo im pomagał, pożyczał narzędzia, korzystali z naszego prądu, staraliśmy się również pilnować budowy bo to wiemy jak teraz jest, wszystko trzeba pilnować - dodaje pani Elżbieta. I wydawać by się mogło, że współpraca sąsiedzka będzie się rozwijać. Nic bardziej mylnego, w ciągu niespełna kilku lat sytuacja diametralnie się zmieniła. Nowi mieszkańcy jak się już wybudowali i zamieszkali to najpierw zaczęli domagać się opłat za wodę i to nie małych bo 130 zł za miesiąc, podczas gdy my zużywamy jej może na 20 zł miesięcznie. Później zaczęli straszyć kwotami 500 zł, aż w końcu stwierdzili, że będą pogłębiać studnię, że jakość wody jest zła, że brakuje wody i w takim razie odcinają starszemu małżeństwu całkowicie dostęp do wody, zamykając dodatkowo studnię na kłódkę. Na tą chwilę nie wiadomo czy popsuła się pompa w studni, czy została odłączona, w każdym bądź razie woda w kranie państwa P. nie płynie, a oni nawet nie mogą nic zrobić bo sąsiedzi nie chcą ich wpuścić na swoją posesję. Pani Elżbieta prosiła sąsiadów żeby chociaż wpuścili ekipę hydraulików aby zobaczyli co się stało. Przecież ma prawomocny akt notarialny. Jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach ktoś komuś może robić taką krzywdę? Chodziłam po wszystkich możliwych instytucjach, prosiłam o pomoc, wszyscy rozkładają bezradnie ręce - żali się pani Elżbieta. Były tu już wielokrotnie kontrole, sprawdzano między innymi poziom wody w studni, kontrolowano zbiorniki na ścieki. Nie stwierdzono żadnych uchybień prawnych jeśli chodzi o przepisy budowlane. Policja też próbowała interweniować ale nowy właściciel pokazywał inny akt notarialny niż posiada pani Elżbieta. W końcu sprawa wylądowała w sądzie, bo tak jej wszyscy radzili. Niestety okazuje się, że i tam sprawa szybko nie ruszy do przodu ponieważ nowi właściciele nie pojawiają się na wyznaczonych sprawach sądowych. Rok minął a państwo P. żyją jak w średniowieczu, codziennie dźwigają wodę, starają się jak najmniej jej zużywać, a przecież jeszcze jest ogrzewanie, w instalacji musi być woda. Pani P. była u Wójta spytać kiedy będzie wodociąg, ale na razie nie ma konkretnej odpowiedzi. W ciągu najbliższych 3 lat planuje się wykonać projekt a co z wykonawstwem? to też może potrwać kilka lat, wszystko zależy od sytuacji finansowej gminy. Czy znajdą się instytucje bądź osoby, które będą w stanie pomóc pani Elżbiecie? Czy faktycznie w XXI w. można kogoś odciąć od wody? Często się denerwujemy jeśli chwilowo nie mamy dostępu do internetu, telefonii komórkowej ale nawet sobie nie wyobrażamy braku wody w naszych domach. A może faktycznie jesteśmy takim narodem, który wiecznie ze sobą walczy i nie potrafi się dogadać, a przykład idzie z góry od naszych polityków. W imieniu pani Elżbiety prosimy osoby, które mogłyby pomóc o kontakt z naszą redakcją.

fot. zapas wody p. Elżbiety na kolejny dzień
|
2. Wpisy obraźliwe, wulgarne, naruszające prawo będą usuwane
3. Komentarze promujące własne strony, produkty itp. będą usuwane.
4. Treść zamieszczanego wpisu powinna być związana z treścią komentowanego artykułu.
5. Aby poprawnie zamieścić swój komentarz należy bezbłędnie przepisać w specjalne pole kod zabezpieczający. Należy zwracać uwagę na wielkość liter. Jeśli kod jest nieczytelny należy odświeżyć stronę przed wpisaniem komentarza.