O tym, że znacząco pogorszyła się sytuacja zarządzania gminą, a zwłaszcza błędów administracyjnych, łamaniu przepisów prawa i nierównego traktowania obywateli redakcja pisała wielokrotnie. Dziś zwrócił się do nas z interwencją jeden z mieszkańców gminy, którego artykuł zamieszczamy poniżej:
"Artykuł ten powstał na skutek niepokojących wydarzeń, które miały miejsce w naszej gminie i aby przybliżyć w skrócie mieszkańcom elementarną wiedzę o ich prawach do informacji.
Ciekawy i dociekliwy obywatel to kłopot dla władz każdej gminy dlatego, że zadawane pytania mogą być niewygodne, a odpowiedzi na nie mogą ujawniać nieprawidłowości w zarządzaniu gminą. Nie jest odosobniony pogląd, iż społeczeństwo nie artykułujące swoich potrzeb, oczekiwań, nie patrzące władzy na ręce to społeczeństwo idealne dla każdego Wójta, czy Rady Gminy. W małych miejscowościach mało kto interesuje się na co wydawane są środki z podatków, czy podatki są prawidłowo naliczane, wreszcie zadaje pytania, które mają na celu poinformowanie opinii publicznej o działaniach władz lokalnych. Jest to zwykle spowodowane tym, iż obywatel boi się konfrontować z urzędnikami, którzy często chcą się stawiać ponad mieszkańcami zapominając, że to mieszkańcy faktycznie są ich pracodawcami.
Urzędnicy jednak muszą udzielać informacji i to prawdziwej. Jak jest faktycznie? Zdarza się, że urzędnicy stosują pewne wybiegi, odpowiadają, że nie posiadają żądanej informacji, że taka informacja pojawiła się dopiero po udzieleniu odpowiedzi na zapytanie. Mogą stosować również inne formy utrudniania obywatelom dostępu do informacji. Jedną z nich może być takie umieszczanie informacji np. o ważnych posiedzeniach Komisji Rady Gminy, aby mieszkańcy dowiedzieli się o nich najpóźniej jak to możliwe i nie przychodzili lub informowanie, że odbyły się spotkania czy konsultacje z udziałem mieszkańców o których mieszkańcy nie zostali skutecznie poinformowani. Urzędnicy mogą również odmówić udostępnienia protokołu z Sesji Rady czy Komisji twierdząc, że rzekomo mogą to zrobić dopiero po zatwierdzeniu go przez właściwy organ. Może też zdarzyć się , że w protokole zabraknie istotnych wypowiedzi a organ może wytłumaczyć to, że z powodu burzliwej dyskusji niemożliwe było zanotowanie wypowiedzi w pełnym brzmieniu. Inną formą utrudniania może być udzielanie informacji cząstkowej tzn. jej fragmentu. Interesant jeśli poprosi o uzupełnienie braków oczywiście dostanie odpowiedź w przepisowym czasie 14 dni, ale też niepełną i znów trzeba będzie prosić o pozostałe informacje. Taka procedura (ciuciubabka) może trwać nawet kilka miesięcy. Oczywiście jeśli interesant wytrwa do końca. Może zdarzyć się, że jednak wytrwa i pociągnie winnych do odpowiedzialności za nie udostępnienie informacji lub udostępnienie informacji niezgodnej ze stanem faktycznym. Jednym z najcięższych uników/przewinień może być wprost wyproszenie mieszkańca, którego skarga miała być rozpatrywana przez Komisję Rewizyjną z jej posiedzenia. Niemożliwe? A jednak w państwie prawa i takie rzeczy mogą się zdarzyć. To już może być przestępstwo przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, nie wspomnę już o możliwości naruszenia Konstytucji, ustawy o dostępie do informacji publicznej z dn. 6 września 2001 r. i Zasady Jawności, którą w Statucie ma każda gmina. Co zatem może grozić takiemu urzędnikowi?
Ustawa o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2014 r. Nr 0, poz. 782) przewiduje że: Art. 23. Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku.
Również w kodeksie karnym ustawodawca przewidział bat na nierzetelnych urzędników. Jednym z nich jest: Art. 231 kk § 1. Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Kodeks karny przewiduje jeszcze kilka innych sankcji za łamanie prawa przez urzędników. Te jednak wydają się być najczęściej spotykane.
Mieszkańcy nie wiedzą często jakie prawa im przysługują i o co mogą pytać. Informacja, którą mieszkaniec może uzyskać to każda informacja o sprawach publicznych. Oznacza to, że każdy dokument papierowy, elektroniczny, audio lub inny wytworzony przez organ musi być udostępniony zainteresowanym niezależnie od sposobu jego wytworzenia i staje się informacją publiczną już w momencie jego sporządzenia, niezależnie od tego czy zostanie on zatwierdzony. Osoba, która żąda informacji nie musi tłumaczyć do czego jest jej potrzebna ta informacja, a urząd nie może o to pytać. To w skrócie sens tej ustawy. Pozytywnym przykładem jest miasto Słupsk, gdzie powszechnie lubiany Prezydent Pan Robert Biedroń publikuje tak wiele informacji w BIP na stronie Urzędu Miasta, że mieszkańcy nie muszą o nic pytać. Wszystko jest jak na dłoni. Czy w naszej gminie może tak być? Okaże się w najbliższy poniedziałek 23.05.2016 podczas obrad Komisji Statutowej. Moje doświadczenia mówią jednak, że prace Komisji nad wnioskami mieszkańców to mogą być działania pozorne. Poprzednio kiedy mieszkańcy wnosili o przestrzeganie zasady jawności i dokonanie zmian ich prośby nie zostały uwzględnione.
Przykładem na niezrozumienie lub nieznajomość ustawy o dostępie do informacji publicznej może być moja ostatnia korespondencja z Radnym Panem Arturem Lisem. Poprosiłem Pana Radnego o odpowiedź na pytanie, czym kierował się proponując do prac w Komisji ds. zmian Statutu Pana Radnego Stanisława Dolezińskiego dodając, że moje pytanie jak i odpowiedź zostaną upublicznione. Kontrowersyjny Pan Radny Doleziński, który był wieloletnim Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej i w mojej ocenie o Statucie i Konstytucji może mieć mgliste pojęcie, co mogło dać się zauważyć podczas pracy w tejże Komisji, szczególnie w dn 15 września 2014 r. kiedy to wyprosił z posiedzenia mieszkankę Masłowa, która przyszła we własnej sprawie. Wg moich informacji nie było to pierwsze wyproszenie mieszkańca z posiedzenia Komisji Rewizyjnej w wykonaniu Pana Radnego. Zarówno Konstytucja, ustawa o dostępie do informacji publicznej jak i Statut Gminy Masłów gwarantują prawo do wejścia/uczestnictwa w posiedzeniach organów publicznych każdemu obywatelowi. A co dopiero takiemu, którego sprawa ma być rozpatrywana przez ten organ. W chwili obecnej Radny Doleziński jest członkiem Komisji Statutowej przygotowującej projekt zmian prawa lokalnego. Radny Lis jednak nie widzi w tym nic niewłaściwego. Oto kilka istotnych zdań z odpowiedzi otrzymanej od Pana Radnego Artura Lisa.
Cyt. Uważam, że w pracach komisji statutowej w pierwszym rzędzie powinni brać udział radni, którzy mają doświadczenie w wykonywaniu mandatu. Za takiego uznaję Pana Stanisława Dolezińskiego. Prace komisji statutowej nie pozostają w żadnym związku ze sposobem wykonywania przez radnego Stanisława Dolezińskiego obowiązków przewodniczącego komisji rewizyjnej.
Jednocześnie informuję, iż nie wyrażam zgody na upublicznienie mojej korespondencji.
Oto klasyczny przykład niezrozumienia kim jest funkcjonariusz publiczny i czym jest informacja publiczna. Przykre i żenujące jest to, że może nie rozumieć tego Pan Radny Artur Lis. Pytanie zostało zadane funkcjonariuszowi publicznemu w oficjalnej korespondencji złożonej w sekretariacie UG. Pan Radny odpowiedział jako osoba publiczna a nie prywatnie jako Pan Artur Lis. W związku z tym publikuję ten materiał
Czy Radni zmienią Statut Gminy Masłów zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców? Do tej pory odbyły się dwa posiedzenia Komisji ds. zmian Statutu i wnioski mieszkańców nie zostały wpisane do zmian. Jakie to będą zmiany w Statucie, (porównanie przed i po zmianach) czy poprawią zasadę jawności i dostęp do informacji mieszkańcom czy raczej pójdą w kierunku przeciwnym poinformuję Państwa w osobnym materiale. Ocenę pozostawiam Państwu. Adam Pawlik"
|
2. Wpisy obraźliwe, wulgarne, naruszające prawo będą usuwane
3. Komentarze promujące własne strony, produkty itp. będą usuwane.
4. Treść zamieszczanego wpisu powinna być związana z treścią komentowanego artykułu.
5. Aby poprawnie zamieścić swój komentarz należy bezbłędnie przepisać w specjalne pole kod zabezpieczający. Należy zwracać uwagę na wielkość liter. Jeśli kod jest nieczytelny należy odświeżyć stronę przed wpisaniem komentarza.